Kilkuprocentowe wzrosty cen przed Wielkanocą są normalne, bo rośnie popyt. W święta zjadamy 2-3 razy więcej produktów jajecznych niż zwykle (sałatki, ciasta, majonezy). A wytwórcy nie mogą raptem nagle zwiększyć produkcji, bo kury niosą się w każdym okresie podobnie.
Od początku roku ceny w górę
Ale w tym roku ceny jaj już są kosmiczne, choć do Wielkanocy jeszcze miesiąc. Z danych Ministerstwa Rolnictwa wynika, że każdy tydzień przynosi rekord cenowy. Tylko w ciągu miesiąca przeciętna cena jaj w sprzedaży wzrosła o ponad połowę. A w porównaniu z poprzednią Wielkanocą - jest prawie dwa razy wyższa. Szybują zarówno ceny małych jaj (te o rozmiarze "S" w ciągu roku zdrożały z 19 do 41 gr.), średnich ("M" - z 24 do 46 gr) i większych ("L" z 26 do 51 gr). A największe, "XL" - z 38 do 63 gr.
Wykres cen jajek w Polsce od 2010 roku do marca 2012 (wykres emetro.pl)
- Ceny osiągnęły najwyższy poziom w historii, mocno przebijając dotychczasowy rekord z marca 2010 r. - mówi Michał Koleśnikow, analityk Banku BGŻ.
Winna nowa dyrektywa UE i producenci
Analitycy są zgodni, że to efekt wejścia w życie od 1 stycznia unijnej dyrektywy, która narzuciła na hodowców kur obowiązek wymiany klatek na większe (minimum 35 cm wysokości), wyposażenia ich w specjalne poidła, grzędę czy urządzenia do ścierania pazurów. Z danych Głównej Inspekcji Weterynaryjnej wynika, że te standardy spełnia dziś ok. 70 proc. hodowców. Co z resztą? Właściciel średniej wielkości hodowli (15 tys. kur) musiałby wydać na zmiany dodatkowo nawet 700 tys. zł.
- Konieczność inwestycji spowodowała, że wielu ograniczyło produkcję jaj lub w ogóle się z niej wycofało, uznając, że to nieopłacalne. Tylko w zeszłym roku hodowcy kupili o 18 proc. mniej piskląt, z których wyrastają nioski. Dlatego jajek jest mniej, a ceny rosną - mówi Koleśnikow. Jajeczna hossa to nie polska domena, podobnie jest w całej Europie.
Dlaczego jednak ceny szybują właśnie teraz? Właśnie skończył się termin przydatności do spożycia jaj wyprodukowanych na starych zasadach. Ruszyły też ostre kontrole, czy producenci dostosowują klatki.
To może nie być koniec. - Jeśli ceny nadal będą rosły, a ludzie nie przestaną ich kupować, możliwe, że w połowie roku jaja będą nawet ponad 100 proc. droższe niż rok wcześniej - mówi Koleśnikow.
Ekologiczne vs klatkowe
Kiedy konsumenci powiedzą "stop"? Według dra Grzegorza Dybowskiego z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, w przypadku jaj ciężko określić poziom, powyżej którego producenci nie odważą się windować cen. - 6 zł zamiast 4 zł za dziesięć jaj to różnica, która aż tak bardzo nie bije nas po kieszeni. Już dziś ekologiczne jaja kosztują po 1,5 zł. Mogę sobie wyobrazić także zwykłe jaja za złotówkę - mówi. Jego zdaniem, obecny wzrost cen jest tak duży, że trudno go wytłumaczyć jedynie kosztami wymiany klatek. - Producenci wyczuli okazję i windują ceny. Liczą, że na Wielkanoc i tak te jaja kupimy - tłumaczy.
Przeczytaj także:
Wojna hipermarketów na ceny, obniżają
Tesco otworzyło butik walczy z sieciówkami
Masz temat dla reportera Metra? Napisz do nas: metro@agora.pl