Parada Równości Fot.Krzysztof Miller / Agencja Wyborcza.pl
Badacze z Uniwersytetu Jagiellońskiego pytali Polaków m.in. czy czuliby się komfortowo, gdyby...
- ...gej zamieszkał w twoim mieście?
Mniejszy lub większy dyskomfort poczułoby 39 proc. Polaków.
- ...gej został twoim sąsiadem?
Tu odsetek czujących dyskomfort wynosi już 44 proc.
- ...gej próbował się z tobą zaprzyjaźnić?
54 proc. z nas nie byłoby do końca zadowolonych.
- ...gej został małżonkiem kogoś z twojej najbliższej rodziny?
W tym przypadku aż 69 proc. z nas czułoby się niekomfortowo (lub "raczej niekomfortowo").
W każdej z powyższych sytuacji dużo prędzej zaakceptowalibyśmy Roma, świadka Jehowy czy osobę poruszającą się na wózku inwalidzkim niż geja.
Odpowiedzi zostały następnie uśrednione i stworzono na tej podstawie wskaźnik "dystansu społecznego" przyjmujący wartości od 0 do 100 (im są niższe, tym poziom akceptacji gejów większy). Ostatecznie stworzono mapę Polski obrazującą, jak ten poziom akceptacji gejów wygląda w podziale na województwa.
Wynika z niej, że:
- Najbardziej skłonni zaakceptować gejów (jako sąsiadów, przyjaciół, członków rodziny) są mieszkańcy województwa lubuskiego. - Najmniej tolerancyjni względem homoseksualistów są mieszkańcy Śląska, Pomorza (Zachodniopomorskie, Pomorskie, Kujawsko-Pomorskie) i w południowo-wschodniej części kraju (Podkarpackie i Lubelskie).
Autorzy badań podkreślają, że wysoki poziom dystansu społecznego do danej grupy nie musi oznaczać jej gorszego traktowania.
Co o mapie sądzą działacze środowisk gejowskich?
Parada Równości Fot.Krzysztof Miller / Agencja Wyborcza.pl
Agata Chaber, prezes Kampanii przeciw Homofobii , mówi nam, że to pierwsze badania, które dają konkretny geograficzny obraz tego, jak w różnych regionach kraju kształtuje się poziom akceptacji dla osób homoseksualnych. - Takiej mapy z podziałem na województwa nikt wcześniej nie opracował. Różnice między regionami nie są bardzo duże, ale informują, gdzie w Polsce najbardziej konieczne wydają się działania zwiększające świadomość społeczną dotyczącą mniejszości - mówi Agata Chaber, prezes Kampanii przeciw Homofobii.
Większą od przeciętnej tolerancję gejów w Lubuskiem tłumaczy silnymi więzami i współpracą tamtejszej ludności i samorządów z bardziej otwartymi sąsiadami z Niemiec. A za słabszym od przeciętnego poziomem akceptacji gejów na Śląsku, Pomorzu i w południowo-wschodniej Polsce może według niej stać trudniejsza sytuacja na rynku pracy w tamtejszych regionach.
- Na Pomorzu wiele osób ucierpiało z powodu zamknięcia stoczni, podobnie jest z kopalniami na Śląsku. Gdy ludziom żyje się trudniej, mogą kierować swoją frustrację w bardzo różne strony - mówi. Pociesza, że akceptacja homoseksualistów jest większa w podregionach wielkomiejskich niż na wsiach.
Mieszkańcy lubuskiego mają najmniejszy dystans
Patrycja Antosz z Instytutu Socjologii UJ , autorka badań, odpowiedzi ma dwie - W tym województwie ogólna otwartość na grupy mniejszościowe (seksualne, etniczne, niepełnosprawnych) jest największa. Silne związki tamtejszych mieszkańców z sąsiadami po drugiej stronie granicy, duża liczba osób na co dzień posługująca się językiem niemieckim - to powoduje, że tamtejsi ludzie w sposób naturalny przywykli do życia z innymi, nie traktując ich jako "innych" - mówi.
- W trakcie badań zaobserwowaliśmy ciekawe zjawisko: ogólna otwartość na grupy mniejszościowe (seksualne, etniczne, niepełnosprawnych), w większym stopniu cechuje mieszkańców miast średniej wielkości, a nie największych aglomeracji. A w Lubuskiem nie ma dużych ośrodków miejskich (powyżej 200 tys. mieszkańców), dominują za to miasta mniejsze - opowiada.
Są tolerancyjni, bo znają gejów
Według dotychczasowych badań mieszkańcy największych miastach są najbardziej tolerancyjni, bo więcej osób ma z gejami kontakt. - Ciężko definitywnie stwierdzić, z czego wynika ta specyfika miast średniej wielkości. Być może z tego, że osoby homoseksualne są w średniej wielkości miastach mniej widoczne? Gdy pytaliśmy o to, czy mieli kontakt z gejem, część mogła mówić o ludziach, co do których są przekonani, że są gejami, a część o takich, co do których tylko snuje takie przypuszczenia. Sprawa wymaga dodatkowych badań, które mogłyby to wyjaśnić - opowiada.