"Zaczynamy zmierzać w stronę przeciwną niż Europa. Polska z odrobiną autorytaryzmu, szczyptą nacjonalizmu i dodatkiem kołtunerii"

Anna Siek
15.06.2015 07:51
Tomasz Lis

Tomasz Lis (Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Wyborcza.pl)

Wg Tomasza Lisa, zmiana, która stała się kluczowym słowem polskiej polityki, przyniesie nam władzę "mocnych ludzi", którzy przyniosą radykalny zwrot. "Oburzony elektorat dostanie to, co chce. Niestrawności dostanie dopiero potem. Mogą być znacznie większe niż niestrawności wywołane przez obrazki rządzących obżerających się ośmiorniczkami" - ocenił naczelny "Newsweeka".

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas "Nadchodzą rządy mocnych ludzi, odrobinka autorytaryzmu, szczypta nacjonalizmu z dodatkiem kołtunerii i kabotyństwa. Lepszą przyszłość budować będą panowie Kaczyński i Kukiz, z błogosławieństwem episkopatu, z którym całkowicie - jak sam deklaruje - identyfikuje się prezydent Duda. Za plecami nowego prezydenta obok flagi biało-czerwonej nie ma już flagi europejskiej. Symboliczne. I uczciwe. Właśnie zaczynamy zmierzać w stronę przeciwną niż Europa" - napisał Tomasz Lis w najnowszym wydaniu "Newsweeka".

Na początek prezydent

Zmiany, tak oczekiwane przez wyborców, zaczęły się od Pałacu Prezydenckiego. Na miejsce Bronisława Komorowskiego wybrano Andrzeja Dudę "składającego obietnice, których spełnienie rozwaliłoby finanse państwa". Jak zauważył Lis, prezydent elekt demonstruje, "że nie będzie żadnym prezydentem wszystkich Polaków, ale prezydentem swojej partii".

"Jest w tym także element całkiem humorystyczny. Tak zwani niepokorni dziennikarze, dotychczas zajęci sakralizacją prezydenta zmarłego, teraz zajęli się sakralizacją człowieka, który jeszcze nie objął urzędu. I okazało się, że jego wybór był znakiem od Ducha Świętego, a podniesienie przez niego hostii było - cytuję za portalem niepokornych wobec władzy, w każdym razie władzy PO - "podniesienie Chrystusa, co jest znakiem, że Polska zmartwychwstaje, a znaków jest więcej". Nie, nie, to nie "Mazurska noc kabaretowa". To wkrótce będzie rys charakterystyczny dziennikarstwa głównego nurtu" - napisał redaktor naczelny "Newsweeka".

Jesienią ciąg dalszy?

Kolejną odsłonę politycznych zmian może przynieść jesień. Do objęcia władzy, po wyborach parlamentarnych, szykuje się Prawo i Sprawiedliwość.

Zdaniem Lisa, nad programem największej partii opozycyjnej, "unosi się silny fetor autorytaryzmu, a z wypowiedzi jej oficjeli i propagandowych akolitów wyziera pragnienie zemsty".

Sondaże pokazują, że PiS może rządzić "wspólnie z populistą w glanach i T-shirtach z wielkim orłem, który zaczyna ujawniać swój "program" trącący ksenofobią, nietolerancją, nienawiścią. Oburzony obecną władza elektorat dostanie to, co chce. Niestrawności dostanie dopiero potem. Mogą być znacznie większe niż niestrawności wywołane przez obrazki rządzących obżerających się ośmiorniczkami" - uważa szef "Newsweeka".

Zobacz wideo
Zobacz także
  • Podziel się