Kontrowersyjna transplantacja
Zanim przeszczep macicy stał się szansą dla bezpłodnych kobiet, jeszcze przed II wojną światową pionierskiej transplantacji poddana została Lili Elbe, duńska transseksualistka, która przeszła operację zmiany płci w miejskim szpitalu ginekologicznym w Dreźnie. W wyniku komplikacji trzy miesiące po operacji Lili jednak zmarła.
Dziś do tematu przeszczepiania macicy transplantolodzy podchodzą z dystansem. Nie jest to operacja ratująca życie (tak jest w przypadku większości transplantacji), ale mająca na celu umożliwienie pacjentce urodzenie dziecka w przypadku, gdy nie ma własnego narządu (schorzenie, która dotyka jedną na 4,5 tys. kobiet) lub macica w wyniku choroby została usunięta.
Do tej pory pojedyncze zabiegi tego typu wykonali chirurdzy w Szwecji, Chinach, Turcji i Arabii Saudyjskiej. W 2014 r. przyszło na świat pierwsze dziecko kobiety z przeszczepioną macicą. Niespełna dwukilogramowy chłopiec jako wcześniak urodził się w Szwecji. 36-letnia matka przeszła transplantację rok wcześniej. Narząd został pobrany od 61-letniej dawczyni.
Po zabiegu kolejna operacja
Władze szpitala w Cleveland, którego zespół przeprowadził pierwszą tego typu transplantację w USA, dały zgodę na wykonanie dziesięciu zabiegów w ramach medycznego eksperymentu.
O pierwszej pacjentce amerykańskich chirurgów wiadomo niewiele. Ma 26 lat, zabieg zniosła dobrze. Musi odczekać rok, zanim będzie mogła zajść w ciążę. W tym czasie będzie przyjmować leki immunosupresyjne, które mają ochronić przeszczepiony organ przed odrzuceniem. Później czeka ją zapłodnienie metodą in vitro (komórki jajowe od niej i nasienie od partnera zostały pobrane przed transplantacją i czekają zamrożone). Kobieta będzie mogła urodzić maksymalnie dwójkę dzieci, potem macica zostanie usunięta.