O tym, że kondycja psychiczna studentów jest dziś słaba dowiadujemy się z obronionej niedawno na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu pracy doktorskiej psycholog Marty Zagdańskiej. Doktorat poprzedziły dwuletnie badania naukowiec. Wzięło w nich udział prawie czterysta młodych osób ze studiów dziennych, z ośmiu uczelni we Wrocławiu - czytamy w tygodniku "Newsweek".
Badacz przyznaje, że studia to czas, w którym ujawniają się u młodych ludzi poważne zaburzenia: schizofrenia i choroba dwubiegunowa. Ale też nerwice i depresja. Zaburzeniom sprzyjają nieznane wcześniej młodym napięcia: zmiana środowiska (często połączona z wyprowadzką z domu), inny niż licealny system pracy, szczególnie nerwówka, związana z sesją i egzaminami.
Jak donosi tygodnik jeszcze dekadę temu w gabinecie doktora Skalskiego student był rodzynkiem, a dziś to czasem połowa jego pacjentów. Skarżą się na wyścig szczurów, na chroniczny smutek, poczucie pustki, fobie, zaburzenia jedzenia, na lęk przed tym, co ich w życiu czeka.
Badania Zagdańskiej, finansowane przez Narodowe Centrum Nauki, to pierwszy tak duży projekt, poświęcony psychice studentów w Polsce. Mógł mieć większy zasięg, ale nie wszystkie uczelnie zdecydowały się jednak na współpracę z naukowcem. - W realiach akademickich zdrowie psychiczne to wciąż temat niewygodny - zauważa Zagdańska w "Newsweeku".