Światowy Ranking Wolności Prasy przygotowywany jest od 2002 roku przez Reporterów Bez Granic (RWB). Ta międzynarodowa organizacja pozarządowa stoi na straży przestrzegania prawa dziennikarzy, ale przede wszystkim monitoruje wolność i pluralizm mediów w 180 krajach na świecie.
RWB w najnowszym rankingu zwraca szczególną uwagę na rosnącą atmosferę strachu i napięcia, która połączona jest z coraz większym kontrolowaniem mediów przez instytucje rządowe.
Ogromny spadek Polski
Twórcy tegorocznego zestawienia zwracają uwagę na to, że problemy z polskimi mediami zaczęły się w momencie, gdy Prawo i Sprawiedliwość zdobyło większość parlamentarną.
"Krótko po wyborach w 2015 roku w Polsce, konserwatywne Prawi Sprawiedliwość przyjęło ustawę medialną upoważniającą rząd do powoływania i odwoływania szefów mediów publicznych" - czytamy w raporcie.
RWB podkreśliło, że problemy z mediami publicznymi w Polsce wyszły nawet poza granice naszego państwa, a w sprawę musiały się zaangażować organy unijne.
"Komisja Europejska zaniepokojona tym, że jeden z członków Unii Europejskiej narusza fundamentalne zasady, rozpoczęła procedurę mającą na celu zapewnienie poszanowania praworządności w Polsce" - dodają.
Wszystkie te czynniki złożyły się na to, że Reporterzy Bez Granic przyznali Polsce 23,89 punktów i tym samym uplasowali ją na 47. miejscu w najnowszym Światowym Rankingu Wolności Prasy. Oznacza to, że nasz kraj spadł o 29. miejsc w porównaniu z rokiem poprzednim. "Pluralizm i wolność mediów w Polsce jest poważnie zagrożona" - uznali twórcy raportu.
"Władza powinna reagować"
- To z pewnością nie jest dobra wiadomość dla Polski - ocenił dr Tomasz Płudowski z Collegium Civitas. - Zdarza się czasem, że kraje o tzw. stabilnych demokracjach mają problemy ze swobodą mediów. Na szczęście nie przeszliśmy jeszcze do krajów, w których media są częściowo wolne. Wciąż media prywatne mają dużą swobodę wypowiedzi - stwierdził specjalista.
Dr Płudowski zwrócił również uwagę, że w opublikowanym rankingu nad Polską znajdują się m.in. Francja i Stany Zjednoczone. Podkreślił, że od kilku lat na całym świecie obserwujemy spadek obiektywności i rzetelności mediów publicznych.
- Wątpię, żeby nasze władzy wzięły zestawienie pod uwagę. Prawo i Sprawiedliwość uważa, że media publiczne są tak naprawdę mediami rządowymi i państwo powinno mieć na nie wpływ. Media z reguły powinny być niezależny, aby móc patrzeć na ręce władzy, a obecnie minister obsadza kierownicze stanowiska w mediach państwowych - zauważył dr Tomasz Płudowski.
Zdaniem specjalisty, istnieją obecnie dwa rozwiązania, które powinna podjąć władza. Pierwsze (idealne), Prawo i Sprawiedliwość przyznaje się do błędu i wycofuje z upolitycznienia mediów. Drugie (bardziej realne) - Partia Jarosława Kaczyńskiego będzie trwała w przekonaniu, że za poprzedniej władzy również dochodziło do nadużyć w mediach państwowych.
- Jedno w tym wszystkim jest pewne. Ogromny spadek Polski w Światowym Rankingu Wolności Mediów bardzo negatywnie wpłynie na opinię o naszym kraju na arenie międzynarodowej. Jest to kolejny pasujący element układanki dla wszystkich przeciwników obecnej władzy - podsumował dr Płudowski.
Opozycja reaguje
Głos w sprawie obniżenia pozycji Polski w rankingu wolności i pluralizmu mediów, zabrali również posłowie Platformy Obywatelskiej. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Sejmie mówili m.in. "najsmutniejszym dniu dla polskich mediów".
- To bardzo ważna i smutna wiadomość, obrazująca, co dzieje się w ostatnich miesiącach w polskich mediach w wyniku tzw. "dobrej zmiany". Po ataku na niezależność władzy sądowniczej, pisowska większość dokonała ataku na niezależność mediów publicznych - mówił na konferencji prasowej w Sejmie Jan Grabiec.
Z kolei Krzysztof Brejza przypomniał, że pod koniec sprawowania władzy przez Platformę Obywatelską, Polska wyprzedzała w rankingu m.in. Australię i Wielką Brytanię.
- Po kilku miesiącach "dobrej zmiany" PiS w mediach, nasz kraj spadł o blisko 30 pozycji. To jeden z najsmutniejszych dni w historii polskich mediów - powiedział parlamentarzysta.
Najlepsi i najgorsi
Najwięcej punktów w rankingu wolności prasy i pluralizmu mediów otrzymały: Finlandia (8,59 pkt.), Holandia (8,76 pkt.), Norwegia (8,79 pkt.), Dania (8,89 pkt.) i Nowa Zelandia (10.01 pkt.).
Na samym końcu znalazły się Chiny (80,96 pkt.), Syria (81,35 pkt.), Turkmenistan (83,44), Korea Północna (83,76 pkt.) i Erytrea (83,92 pkt.).
Światowy Ranking Wolności Mediów powstaje na podstawie ankiet, które są wypełniane przez prawników, dziennikarzy, obrońców praw człowieka i naukowców. Ankietowani odpowiadają m.in. na pytania dotyczące pluralizmu i niezależności mediów publicznych.