W sobotę do Lidla trafiły skórzane torebki marki Wittchen. Za niektóre modele toreb, zwłaszcza te z nowej kolekcji trzeba zapłacić prawie 900 złotych. Nic więc dziwnego, że gdy pojawia się możliwość kupienia ich za niecałe 300 złotych, są i zainteresowani.
Ludzie ustawili się wczoraj rano przed drzwiami i czekali na otwarcie sklepu. Tak wyglądało to w Warszawie:
Zdaje się jednak, że torby nie robią już na Polakach takiego wrażenia jak kiedyś. Pod jednym z filmów, które nakręcono w Gdańsku, użytkownik YouTube'a napisał, że w kolejce było zaledwie trochę ponad 20 osób. Podobno nie obyło się jednak bez wyzwisk i przepychanek.
"Ty kur*** szmato, oddaj moją torebkę"- krzyczy starsza pani do dziewczyny w wieku około 20-lat. Trzecia pani się podłącza i wręcz siłą wyrywa młodej dziewczynie dwie z siedmiu torebek! - czytamy w opisie pod filmem.
Na samym nagraniu nie widać jednak żadnych przejawów agresji:
Jeden z użytkowników Twittera umieścił również post, z którego wynika, że w Łodzi zainteresowanie nie było zbyt wielkie. Na zdjęciach widać, że torby zalegają w koszach sklepowych:
Zupełnie inaczej wyglądało to w zeszłym roku. Wtedy pod sklepami sieci Lidl pojawiły się tłumy, a torby zniknęły w kilka minut.